Zaloguj
Nigdy nie udostępnimy Twojego e-maila innym osobom.
Zresetuj hasło

Wprowadź swój adres e-mail, a wyślemy Ci link do zresetowania hasła.

Powrót do logowania



Poster DIEN BIEN PHU 1992

DIEN BIEN PHU 1992

Pierre Schoendoerffer jest w kinie francuskim zdeklarowanym specjalistą od filmów wojennych. A właściwie nie od gatunku, a tematu. W "Dien Bien Phu" wszystko utrzymane jest w typowej dla Schoendoerffera poetyce: surowa rekonstrukcja dwóch miesięcy koszmarnej bitwy, wtłoczona w kompozycyjny schemat, który stanowi pomysł na film. Ów schemat to stałe przeplatanie się dwóch miejsc akcji: tyłów i frontu. Tyły to Hanoi: smętne popijawy w oficerskiej kantynie, palarnia opium, amerykański reporter (Donald Pleasence) węszący za sensacją, a nawet uroczysty koncert skrzypaczki, przybyłej wprost z Paryża. Film zaczyna się zresztą od próby akompaniującej jej orkiestry, z muzykami w nienagannych smokingach. Nadaje to całości charakter zamkniętej muzycznej struktury. Natomiast front to bezradność przebranych w mundury ludzkich marionetek, deszcz, przed którym nie ma się gdzie schować, ciała oblepione błotnistą mazią, trupy składane w ambulansach.



Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy Onetzy